Witam
Potrzebuję rady w następującej sprawie: mieszkam w Norwegii, po Wielkanocy mam zamiar przywieźć sobie z Polski moje akwarium i sprzęt (tutaj akwarystyka to barrrdzo drogie hobby). Rozglądam się po miejscowych sklepach za wymarzoną obsadą i widzę, że ceny kirysków i gupików (?!) są tu astronomiczne. Zaczęłam się więc zastanawiać, czy nie przywieźć kilku rybek z Polski. Zastanawiam się jednak, czy nawet starannie zapakowane (tabletki z tlenem, styropianowe pudło) gupiki i kiryski przeżyją dwudziestogodzinną podróż. A nawet jeśli przeżyją, to przecież nie mam tu na miejscu dojrzałego zbiornika, do którego mogłabym je wpuścić...
Mam tu w domu pusty zbiornik około 30 l i zastanawiałam się, czy przez te kilka najbliższych tygodni nie przygotować go jako zbiornika tymczasowego dla rybek- tyle, że naczynie ma kształt walca... Zastanawiam się, czy 5 kirysków i 5 gupolków będzie się dobrze czuło w takim kubeczku i czy w ogóle jest sens narażać rybki na takie przeboje? Zaoszczędzę kilkadziesiąt, czy kilkaset złotych, ale czy rybki nie padną po takich atrakcjach?